FEMINIZM! NIE FASZYZM
 

W 2018 roku świętujemy stulecie zdo­bycia praw wyborczych przez kobiety w Polsce. Rocznica ta wpisuje się w szerszy kontekst 100-lecia odzyska­nia przez Polskę niepodległości i przy­pomina złożoną spuściznę odnowionej Rzeczypospolitej, jak proklamowanie praw pracowniczych przez pierwszy, ludowy rząd oraz wielokulturowość nowego państwa. Jednocześnie nie pozwala zapomnieć o konfliktach z państwami sąsiednimi, o krzepnię­ciu ideologii nacjonalistycznej, której ofiarą stał się pierwszy prezydent II RP Gabriel Narutowicz, a której kolejnymi wyrazami była brutalna polonizacja Chełmszczyzny i getto ławkowe.
 

Początki dwudziestowiecznej nie­podległości Polski mogą być powo­dem do świętowania, jak i powinny skłaniać do krytycznej refleksji nad historią i w jeszcze większym stopniu nad współczesnością. Radykalizacja zachowań w przestrzeni publicznej, narastająca mowa nienawiści, jawnie ksenofobiczna i rasistowska retoryka wykorzystywana w samorządowej kampanii wyborczej przy aprobacie prominentnych polityków partii rzą­dzącej, szowinistyczne i homofobiczne wypowiedzi wysokich urzędników państwowych, domagają się zdecydo­wanego sprzeciwu i oporu. Historia pol­skiej niepodległości pokazuje, jak łatwo faszyzująca retoryka staje się paliwem dla faszyzacji życia społecznego.
 

Na szczęście rośnie też aktywność grup czynnie sprzeciwiających się temu procesowi. To ruchy protestujące prze­ciwko dewastacji prawa, niszczeniu uniwersytetów, broniące praw kobiet i grup mniejszościowych. To aktywi­ści stawiający opór faszystowskim marszom, broniący praw człowieka i chroniący przyrodę. To intelektualiści, mówiący o rzetelności nauki i próbu­jący krytycznie analizować otaczającą rzeczywistość. To ludzie kultury, którzy swoją twórczością kształtują społeczną wyobraźnię, otwierając ją na wielość i różnorodność świata oraz zjawiska niedostrzegane w głównym nurcie de­baty. To ci wyborcy, którzy w ostatnich wyborach samorządowych odrzucili język strachu i pogardy, wybierając kandydatów jawnie głoszących otwar­tość i potępiających faszyzm. Dziś wyzwaniem jest mobilizacja wszystkich sił progresywnych, służąca zbudowaniu alternatywy dla prawicowego obrazu Polski i świata oraz projekt polityczny zdolny tę alternatywę urzeczywistnić.
 

Jaką rolę w tych procesach może odegrać kultura? Czym jest dzisiaj polityczność sztuki oraz jej zaangażo­wanie w walkę z faszyzacją i wytwo­rzenie progresywnej wizji? Czy to nie czas, kiedy zamiast pytać polityków, co mogą zrobić dla kultury, powinniśmy zastanowić się, co kultura i sztuka robią i mogą robić dla polityki rozumianej jako troska i spór o to, co wspólne? Czy to nie czas, by zadać pytanie, jaka jest odpowiedzialność ludzi kultury, arty­stek i artystów, instytucji kultury i sztuki za rzeczywistość w wymiarze nie tylko w kulturowym, ale także społecznym i politycznym?
 

Naszą odpowiedzą na zagrożenie faszyzacją jest postulat feminizacji. Feminizacji rozumianej jako całościowa zmiana zasad obowiązujących w życiu społecznym, gospodarczym i politycznym; jako odejście od hierarchii, prze­mocowych struktur i patriarchalnego języka, dominujących we wszystkich rodzajach relacji społecznych. Tę ideę, będącą próbą realnej odpowiedzi na faszyzm, będziemy rozwijali podczas najbliższego Forum Przyszłości Kultury, czyli w miejscu namysłu nad znacze­niem i perspektywami rozwoju kultury we współczesnej Polsce. Z tej perspek­tywy przyjrzymy się zagadnieniom związanym z prawami pracowniczymi, przemianami w obrębie instytucji kultury, ekologią, kształtowaniem się nowego języka politycznego, zagroże­niem faszyzmem i transformacją form podmiotowości politycznej.
 

W Forum biorą udział artystki i artyści, przedstawiciele świata nauki, akty­wistki i aktywiści społeczni, uczestnicy ruchów protestu. Wierzymy, że tylko łącząc różne środowiska, możemy my­śleć o całościowej, otwartej i społecznie podzielanej wizji obejmującej wielość i różnorodność doświadczeń, praktyk, gustów; opartej na humanistycznych wartościach, ufundowanych na posza­nowaniu godności osoby, praw czło­wieka i szacunku dla środowiska. Wizji, która byłaby zdecydowaną odpowie­dzą na zagrażającą nam radykalizację i faszyzację.